jeudi 28 février 2008

Arancini


Sycylijczycy jak wszyscy Wlosi lubia dobrze zjesc.Arancini di riso ("ryzowe pomaranczki") to ulepione z ryzu i usmazone na zloto kule z nadzieniem miesnym lub miesno-serowym.Jest to danie "dla biednych",robione jest ono z resztek risotto,pozostalego z dnia poprzedniego.
To jedno z naszych ulubionych wloskich dan,serwowane w tutejszych restauracjach,mozna je takze kupic na bazarach i w supermarketach,ale zrobione wlasnorecznie smakuje po prostu "bosko".

risotto:
200gr ryzu na risotto(najlepiej arborio)
lyzeczka szafranu
cebula pokrojona w kostkę
ok litr bulionu + zapas
150gr tartego parmezanu
nadzienie:
200gr mielonego miesa wolowego
200gr bulki tartej
1 mozzarella(pokrojona w kostke)
2 garscie mrozonego groszku
1 sloiczek koncentratu pomidorowego
oliwa z oliwek
rozbeltane jajko
olej do smazenia
sol,pieprz,bazylia

Risotto najlepiej zrobic dzien wczesniej.
Wlac na patelnie 2 lyki oleju z oliwek, zeszklic cebule. Dodac ryz, smazyc mieszajac, az wszystkie ziarenka sie natluszcza. Rozpuscic szafran w kilku lyzkach bulionu. Wlac szklanke goracego bulionu do ryzu, polaczyc z szafranem. Gotowac powoli, czesto mieszajac,zeby nie przywarlo. Kiedy plyn zostanie wchloniety, dolewac stopniowo reszte, na poczatku wiecej, pod koniec po trosze. Po ok. 20 minutach sprobowac ryz.Jesli jest miekki, dodac parmezan i wymieszac. Odstawic do nastepnego dnia.
Nadzienie.
Pokroic drobno cebule, podsmazyc na oliwie. Dodac mielone mieso i dalej smazyc.
Wlac przecier pomidorowy wymieszany z woda(objetosc sloiczka przecieru razy 3),a nastepnie mrozony groszek. Doprawic sola i pieprzem, dusic 15-20 minut.
Formujemy kule,nabierajac czubata lyzke ryzu w reke(rece powinny byc lekko mokre,zeby nam sie ryz nie przyklejal), rozplaszczajac ja w dloni nakladamy nadzienie do srodka,z kawaleczkiem mocarelli, zamykamy dlon i lekko splaszczamy. Rolujemy w rozbeltanym jajku i obtaczamy w bulce tartej.Nastepnie smazymy w oliwie.Oliwy powinno byc ok 2-2,5 cm .Smazymy ok 4 minuty,obracamy, kolejne 4 minuty. Odsaczamy na papierze.Mozemy jesc je w takiej wlasnie formie,ale u nas w domu(rowniez w tutejszych restauracjach) zapiekamy je z reszta sosu,posypane zoltym serem,w piekarniku ok 15 min.

3 commentaires:

Bea a dit…

no prosze, robilam kiedys cos podobnego z farszem tylko serowym, ale nie znalam istnienie 'arancini'; teraz juz wiem, ze to moze byc cos dla mnie :)

Małgoś a dit…

Dla biednych, czy nie...uwielbiam arancini. :)

elisabeth a dit…

my rowniez uwielbiamy,szczegolnie moj maz,trzeba jednak uwazac,sa pyszne,ale na diete sie nie nadaja