mardi 1 juillet 2008

Cornish split - drozdzowe buleczki nadziewane dzemem


Mozna o nich powiedziec Cornwalijskie paczusie, poniewaz smak maja bardzo podobny, nie sa jednak smazone w glebokim tluszczu,ale w piekarniku.Te malutkie buleczki przekrojone na pol po upieczeniu, nadziewane sa truskawkowa konfitura i bita smietana( a dokladnie "clotted cream").Przepis pochodzi z "uktv food",Paul Hollywood.
Przepis na okolo 15 buleczek:
250g maki
150ml cieplego mleka
15g swiezych drozdzy
30g cukru
5g soli
40g miekkiego masla
W miseczce mieszamy make,maslo,sol cukier i rozkruszone drozdze. Robimy gniazdo na srodkui wlewamy cieple mleko, mieszajac delikatnie, jednoczesnie formujac lekko klejaca kule.Wyjmujemy ciasto na stolnice oproczona maka i wyrabiamy dalej jakies 5min, do momentu az ciasto stanie sie elastyczne i nieklejace. Wkladamy ponownie do miski, zakrywamy i zostawiamy na 1-1.5 godz. do wyrosniecia ( powinno podwoic objetosc). Wyrosniete ciasto wykladamy ponownie i dzielimy na kulki 55-60gr. Wyrobione buleczki wykladamy na blaszke, wylozona papierem do pieczenia. Zostawiamy do ponownego wyrosniecia, okolo 30 min-1godz.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 190°C, 15-20 min.
Po wyjeciu z piekarnika, zostawic do wystygniecia, nastepnie przeciac gorna czesc i nalozyc lyzeczka konfiture i bita smietane. Posypac cukrem pudrem.
Ja zrobilam bez smietany, do kazdej buleczki dalam kofitury i po kawalku truskawki. Byly pulchne, mieciutkie i pyszne.

4 commentaires:

Małgoś a dit…

Zdecydowanie takie bułeczki stawiam ponad pączkami. :) Oj, smaka mi narobiłaś elisabeth. :)

elisabeth a dit…

zrob,polecam,sa pyszne;

Tatter a dit…

Mmmm...darze je ogromna miloscia, zupelnie niedawno "obzeralam" sie nimi do bolu brzucha. To moja slabosc, podobniez clotted cream.
Wiesz, ze wszelkie stare/oryginalne przepisy na splits zawieraja smalec, ktorego dodatek nadaje im wyjatkowej puszystosci.
Takie splits i Devon cream teas to prawdziwe bomby kaloryczne, po analizie ktorych mozna natychmiast dostac zawalu...ale sa takie pyszne!!!

elisabeth a dit…

nigdy nie jadlam ich w oryginalnej wersji,poczytalam troche receptur, zanim sie za nie wzielam, doszlam do wniosku, ze ta bedzie najmniej kaloryczna, ale o tym smalcu to nie wiedzialam i nie dodalam tez kremu, mam nadzieje, ze uda mi sie kiedys zjesc je w jakiejs dobrej,tradycyjnej kawiarni lub piekarni;pozdrowienia Tater;