dimanche 13 avril 2008

Danish




Nastepny przepis z ksiazki Christophe Felder(chyba sie uzaleznilam),tym razem danish.
Co to jest ten danish?Bardzo podobne ciasto jak na croissants,ale z dodatkiem jajka,w smaku delikatniejsze,mniej chrupiace i dluzej utrzymujace swiezosc.

ciasto na 20 danish:
375gr maki(styl tortowa)
25gr cukru
2 lyzeczki soli
15gr mleka w proszku
25gr swiezych drozdzy
1 duze jajko
115gr wody
40gr miekkiego masla
250gr masla do srodka
do srodka:
75gr cukru pudru
150gr migdalow w proszku
2 lyzki mleka
2 zoltka
na srodek:
2 lyzki cukru
20gr masla
5 jablek golden
20 malin (ja nie dalam)
syrop:
50gr cukru
50gr wody
do posmarowania
1 jajko,1 zoltko
Do duzej miski wsypujemy make,cukier,mleko w proszku,drodze,nastepnie jajko i wode.
Malaksujemy reka,ciasto ma byc miekkie,elastyczne,nie klejace,dodajemy maslo i wyrabiamy.Owijamy w folie i wkladamy do lodowki na 1,5 godz.
Podczas,gdy ciasto lezakuje,robimy mase.W miseczce mieszamy:cukier,migdaly,jajka i mleko-do uzyskania gestej masy.Odstawiamy.
Wyjmujemy ciasto z lodowki,rozwalkowujemy na prostokat.Rozwalkowujemy zimne maslo.
Kladziemy maslo na polowe ciasta,przykrywamy drugo czescia i dobrze sklejamy ze wszystkich sron.Maslo musi byc calkowicie przykryte ciastem.Obracamy ciasto o 1/4.
Rozwalkowujemy na prostokat(zawsze wzdluz)-7 mm grubosci,skladamy do srodka,do polowy,druga czesc rowniez do polowy,nastepnie nakladamy jedna na druga.Otrzymamy z tego 4 warstwy ciasta.Wkladamy do lodowki na 35 min.

Wyjmujemy,obracamy o 1/4,zlaczeniami po prawej stronie,rozwalkowujemy wzdluz(6mm grubosci).Skladamy na trzy czesci.Wkladamy do lodowki na 1 godz.
Wyjmujemy,dzielimy na pol,rozwalkowujemy na prostokat,16 cm dlugosci,3,4mm grubosci.

Przecinamy prostokat na pol(wzdluz),wykrawamy kwadraty 8cm.Na kazdy kwadrat wykladamy lyzeczke masy i skladamy kazda strone do srodka,dociskamy lekko.Wykladamy na blaszke,na papier do pieczenia i zostawiamy do wyrosniecia 2h w temp.pokojowej.
Podczas wyrastania przygotowujemy jablka.Na patelni caramelizujemy cukier,dodajemy maslo,jablka i maliny.Dodajemy 2 lyzki wody i smazymy kilka minut na srednim ogniu.
Po wyrosnieciu ciasta,smarujemy je delikatnie jajkiem i ukladamy na srodku kazdego kawalek jablka.Pieczemy w temp 180°C okolo 12-15min.Po wyjeciu z piekarnika smarujemy syropem,zeby sie ladnie blyszczaly(nie jest to konieczne).
Mozemy uzyc roznych owocow,mozemy dac takze inny krem do srodka,ale to juz kwestia wlasnej inwencji.

4 commentaires:

Bea a dit…

Elu, gratulacje! Ja chyba nigdy sie nie zdecyduje na tego typu wypieki...
A co do Felsera, to ja sie ostatnio zaglebilam w jego 'Pâtes et tartes', tez bardzo ciekawa.
Pozdrawiam!

elisabeth a dit…

zrobisz ,zrobisz,tylko sie za to wez,a zobaczysz jak sie uzaleznisz;
a co do tej jego ksiazki o tartach to mialam w rece,ale to bedzie na nastepny raz,one sa niestety troche drogie...

Małgoś a dit…

Ajajaj! Ależ smacznie wyglądają!

elisabeth a dit…

a jakie sa smaczne;