Nastepny przepis z ksiazki Christophe Felder(chyba sie uzaleznilam),tym razem danish.
Co to jest ten danish?Bardzo podobne ciasto jak na croissants,ale z dodatkiem jajka,w smaku delikatniejsze,mniej chrupiace i dluzej utrzymujace swiezosc.
ciasto na 20 danish:
375gr maki(styl tortowa)
25gr cukru
2 lyzeczki soli
15gr mleka w proszku
25gr swiezych drozdzy
1 duze jajko
115gr wody
40gr miekkiego masla
250gr masla do srodka
do srodka:
75gr cukru pudru
150gr migdalow w proszku
2 lyzki mleka
2 zoltka
na srodek:
2 lyzki cukru
20gr masla
5 jablek golden
20 malin (ja nie dalam)
syrop:
50gr cukru
50gr wody
do posmarowania
1 jajko,1 zoltko
Do duzej miski wsypujemy make,cukier,mleko w proszku,drodze,nastepnie jajko i wode.
Malaksujemy reka,ciasto ma byc miekkie,elastyczne,nie klejace,dodajemy maslo i wyrabiamy.Owijamy w folie i wkladamy do lodowki na 1,5 godz.
Podczas,gdy ciasto lezakuje,robimy mase.W miseczce mieszamy:cukier,migdaly,jajka i mleko-do uzyskania gestej masy.Odstawiamy.
Wyjmujemy ciasto z lodowki,rozwalkowujemy na prostokat.Rozwalkowujemy zimne maslo.
Kladziemy maslo na polowe ciasta,przykrywamy drugo czescia i dobrze sklejamy ze wszystkich sron.Maslo musi byc calkowicie przykryte ciastem.Obracamy ciasto o 1/4.
Rozwalkowujemy na prostokat(zawsze wzdluz)-7 mm grubosci,skladamy do srodka,do polowy,druga czesc rowniez do polowy,nastepnie nakladamy jedna na druga.Otrzymamy z tego 4 warstwy ciasta.Wkladamy do lodowki na 35 min.
Wyjmujemy,obracamy o 1/4,zlaczeniami po prawej stronie,rozwalkowujemy wzdluz(6mm grubosci).Skladamy na trzy czesci.Wkladamy do lodowki na 1 godz.
Wyjmujemy,dzielimy na pol,rozwalkowujemy na prostokat,16 cm dlugosci,3,4mm grubosci.
Przecinamy prostokat na pol(wzdluz),wykrawamy kwadraty 8cm.Na kazdy kwadrat wykladamy lyzeczke masy i skladamy kazda strone do srodka,dociskamy lekko.Wykladamy na blaszke,na papier do pieczenia i zostawiamy do wyrosniecia 2h w temp.pokojowej.
Podczas wyrastania przygotowujemy jablka.Na patelni caramelizujemy cukier,dodajemy maslo,jablka i maliny.Dodajemy 2 lyzki wody i smazymy kilka minut na srednim ogniu.
Po wyrosnieciu ciasta,smarujemy je delikatnie jajkiem i ukladamy na srodku kazdego kawalek jablka.Pieczemy w temp 180°C okolo 12-15min.Po wyjeciu z piekarnika smarujemy syropem,zeby sie ladnie blyszczaly(nie jest to konieczne).
Mozemy uzyc roznych owocow,mozemy dac takze inny krem do srodka,ale to juz kwestia wlasnej inwencji.
Co to jest ten danish?Bardzo podobne ciasto jak na croissants,ale z dodatkiem jajka,w smaku delikatniejsze,mniej chrupiace i dluzej utrzymujace swiezosc.
ciasto na 20 danish:
375gr maki(styl tortowa)
25gr cukru
2 lyzeczki soli
15gr mleka w proszku
25gr swiezych drozdzy
1 duze jajko
115gr wody
40gr miekkiego masla
250gr masla do srodka
do srodka:
75gr cukru pudru
150gr migdalow w proszku
2 lyzki mleka
2 zoltka
na srodek:
2 lyzki cukru
20gr masla
5 jablek golden
20 malin (ja nie dalam)
syrop:
50gr cukru
50gr wody
do posmarowania
1 jajko,1 zoltko
Do duzej miski wsypujemy make,cukier,mleko w proszku,drodze,nastepnie jajko i wode.
Malaksujemy reka,ciasto ma byc miekkie,elastyczne,nie klejace,dodajemy maslo i wyrabiamy.Owijamy w folie i wkladamy do lodowki na 1,5 godz.
Podczas,gdy ciasto lezakuje,robimy mase.W miseczce mieszamy:cukier,migdaly,jajka i mleko-do uzyskania gestej masy.Odstawiamy.
Wyjmujemy ciasto z lodowki,rozwalkowujemy na prostokat.Rozwalkowujemy zimne maslo.
Kladziemy maslo na polowe ciasta,przykrywamy drugo czescia i dobrze sklejamy ze wszystkich sron.Maslo musi byc calkowicie przykryte ciastem.Obracamy ciasto o 1/4.
Rozwalkowujemy na prostokat(zawsze wzdluz)-7 mm grubosci,skladamy do srodka,do polowy,druga czesc rowniez do polowy,nastepnie nakladamy jedna na druga.Otrzymamy z tego 4 warstwy ciasta.Wkladamy do lodowki na 35 min.
Wyjmujemy,obracamy o 1/4,zlaczeniami po prawej stronie,rozwalkowujemy wzdluz(6mm grubosci).Skladamy na trzy czesci.Wkladamy do lodowki na 1 godz.
Wyjmujemy,dzielimy na pol,rozwalkowujemy na prostokat,16 cm dlugosci,3,4mm grubosci.
Przecinamy prostokat na pol(wzdluz),wykrawamy kwadraty 8cm.Na kazdy kwadrat wykladamy lyzeczke masy i skladamy kazda strone do srodka,dociskamy lekko.Wykladamy na blaszke,na papier do pieczenia i zostawiamy do wyrosniecia 2h w temp.pokojowej.
Podczas wyrastania przygotowujemy jablka.Na patelni caramelizujemy cukier,dodajemy maslo,jablka i maliny.Dodajemy 2 lyzki wody i smazymy kilka minut na srednim ogniu.
Po wyrosnieciu ciasta,smarujemy je delikatnie jajkiem i ukladamy na srodku kazdego kawalek jablka.Pieczemy w temp 180°C okolo 12-15min.Po wyjeciu z piekarnika smarujemy syropem,zeby sie ladnie blyszczaly(nie jest to konieczne).
Mozemy uzyc roznych owocow,mozemy dac takze inny krem do srodka,ale to juz kwestia wlasnej inwencji.
4 commentaires:
Elu, gratulacje! Ja chyba nigdy sie nie zdecyduje na tego typu wypieki...
A co do Felsera, to ja sie ostatnio zaglebilam w jego 'Pâtes et tartes', tez bardzo ciekawa.
Pozdrawiam!
zrobisz ,zrobisz,tylko sie za to wez,a zobaczysz jak sie uzaleznisz;
a co do tej jego ksiazki o tartach to mialam w rece,ale to bedzie na nastepny raz,one sa niestety troche drogie...
Ajajaj! Ależ smacznie wyglądają!
a jakie sa smaczne;
Enregistrer un commentaire